Japonia2005
środa, lutego 16, 2005
  Drugie trzęsienie ziemi .

O godzinie 4:46 staliśmy dębem w łóżkach. Cały dom trząsł się i huśtał, jak dorożka nad brukiem wiedeńskim. Czekaliśmy otępieni aż przestanie. Przytuliliśmy się do siebie. Wpatrywaliśmy się na sufit. Czy tam pozostanie, czy spadnie.
Zamiast – jak nas poinformowali już pół roku temu – w przypadku trzęsienia ziemi chować się pod biurkiem, albo pomagać sąsiadom. Nic nie było słychać. Absolutnie nic. Dom jest elastyczny i giętki. Ustępliwy. Strach obudził się z nami po kilku godzinach. Szafki w kuchni nie dały się otwierać. Plastykowe zabezpieczenie w wypadku trzęsienia ziemi. Prowizoryczny wazon z goździkami wytrzymał. Na stojąco. Z powodu statyki. Winda nie działa z powodu uszkodzenia po trzęsieni ziemi. Deszcz pada. Jest szaro i ponuro. Zadzwonię do Mario. Nie pojedziemy dziś do Tokio. 
Comments: Prześlij komentarz

<< Home

ARCHIVES
01/02/2005 - 01/09/2005 / 01/09/2005 - 01/16/2005 / 01/16/2005 - 01/23/2005 / 01/23/2005 - 01/30/2005 / 01/30/2005 - 02/06/2005 / 02/06/2005 - 02/13/2005 / 02/13/2005 - 02/20/2005 / 02/20/2005 - 02/27/2005 / 02/27/2005 - 03/06/2005 /


Powered by Blogger