Japonia2005
piątek, lutego 18, 2005
  Moc kobiet .

Przedpołudnie. Nie mogłam pisać wieczorem. Spotkałam się z międzynarodową grupą kobiet. Nie miałam na to absolutnie ochoty. Ani widziałam powodu. Po co? Mój czas nieubłaganie upływa. Rezygnacja dotarła już parę dni temu. W głowie gorycz. Już nie warto.
Odkąd jednak wstrząsy domu Ninomiya – nic innego nie odczuwała, żadnego trzęsienia ziemi, tylko chwianie domu – ogarnęły mnie, wszystko niespodziewanie i radykalnie się zmieniło.

Więcej później. Czeka nas obiad z Aoki-san i jego asystentką Eiko. Zaczyna się pożegnanie instytucjonalne. Profesorowi zostają pięć dni roboczych. 
Comments: Prześlij komentarz

<< Home

ARCHIVES
01/02/2005 - 01/09/2005 / 01/09/2005 - 01/16/2005 / 01/16/2005 - 01/23/2005 / 01/23/2005 - 01/30/2005 / 01/30/2005 - 02/06/2005 / 02/06/2005 - 02/13/2005 / 02/13/2005 - 02/20/2005 / 02/20/2005 - 02/27/2005 / 02/27/2005 - 03/06/2005 /


Powered by Blogger